Wymiar Gox

Przesunąłem się nieco niżej ponownie całując szyję dziewczyny, tym razem jednak nie poprzestając na obojczyku, lecz przechodząc do piersi.

Odchyliłam głowę do tyłu zamykając przy tym oczy.

Po dłuższej chwili zabawy z pocałunkami wróciłem do masowania piersi dziewczyny jednocześnie z czułym uśmiechem przyglądając się jej.

Znów jęknęłam cicho. Zacisnęłam pięść na pościeli, mniej więcej na wysokości twarzy.

Kiedy sutki dziewczyny stwardniały, a ja uznałem, że wystarczy, zszedłem z Victorii klękając obok niej. Szybkim ruchem i bez ostrzeżenia zdjąłem jej majtki, które powędrowały w ślad za resztą garderoby w bliżej nieokreślonym kierunku.

Podparłam się łokciami o łóżko i podniosłam głowę do góry by spojrzeć na pana Phelesa.

- Hm? - mruknąłem rzucając jej bardziej sugestywne niźli pytające spojrzenie. Zaraz po tym zacząłem powoli i ostrożnie masować łechtaczkę dziewczyny, nie czekając na jej odpowiedź. Toć jeśli przesadzę ma mnie upomnieć.

Znowu jęknęłam. Tym razem głośniej. Na powrót położyłam głowę na łóżku, zaciskając przy tym pięść na pościeli.

Kontynuowałem sprawianie przyjemności dziewczynie tym sposobem, zaś wolną rękę położyłem na brzuchu Victorii głaszcząc dziewczynę. Starałem się cały czas uważać na to, co robię, by sprawiać Revens rozkosz, a nie przypadkiem ból.

Zacisnęłam pięść mocniej, przygryzłam wargę. Do tego pojękiwałam co jakiś czas.

W końcu przestałem odsuwając się nieco od dziewczyny. Zdjąłem swoją bieliznę, po czym nachyliłem się nad Revens i, nie mam pojęcia który już raz, pocałowałem dziewczynę.
- Jesteś jeszcze dziewicą, prawda? - spytałem, choć i bez sprawdzania byłem pewien odpowiedzi.

Pokiwalam głową. Mój oddech przyspieszył. Denerwowałam się trochę, jednocześnie nie mogąc sie doczekać, tego co będzie dalej.

Byłem naprawdę podniecony i nie potrzebowałem dodatkowego pobudzenia. Przysunąłem się bliżej do dziewczyny przesuwając palcem od jej obojczyków aż po łono.
- Obiecuję, że będę delikatny.

Ponownie kiwnęłam głową. Otworzyłam oczy i spojrzałam w sufit.

Powoli rozsunąłem nogi Revens. Uklęknąłem między nimi i owinąłem ogon wokół jej lewego uda. Nachyliłem się nad dziewczyną opierając ręce po jej bokach. Pocałowałem ją w szyję, a następnie w usta. Podczas ostatniego pocałunku wszedłem w dziewczynę powoli i delikatnie starając się sprawić Victorii jak najmniej bólu. Błona dziewicza ustąpiła bez większych problemów.

Gdy dyrektor wszedł jeknelam głośno. Bolało.

Trwałem przez chwilę w bezruchu, pozwalając dziewczynie oswoić się z nowymi doznaniami. Następnie zacząłem się powoli poruszać wciąż uważając, by nie zachowywać się zbyt agresywnie.

Pojękując co jakiś czas, położyłam dłonie na plecach mężczyzny.

Z moim doświadczeniem doskonale wiedziałem, jak sprawić przyjemność kobiecie. Tym bardziej kobiecie, która jest zupełnie niedoświadczona i nie ma w tej materii żadnego porównania. Wzdychając co jakiś czas wtuliłem twarz we włosy Revens tuż obok jej głowy i szeptem powtarzałem jej imię. Wsunąłem dłonie pod plecy Victorii obejmując ją. Poruszałem się stopniowo coraz szybciej pamiętając, by w miłosnym uniesieniu wciąż uważać na pazury, nie chciałem przecież jej zranić.

Im szybciej pan Pheles się poruszał tym głośniej jęczałam. Jednocześnie wbijałam w jego plecy paznokcie, czego, tak samo jak jęków, nie kontrolowałam.

Jęknąłem przeciągle czując na plecach paznokcie kochanki. Wolałem zbytnio nie przesadzać, przynajmniej jak na pierwszy raz Revens. Po jakimś czasie trwania w takim miłosnym uścisku poczułem, że szczytuję. Wtuliłem się wtedy mocniej w dziewczynę i z przyspieszonym oddechem lekko sapiąc pocałowałem ją znów w szyję, która była najbliżej mnie.
- Chcesz dalej? - mruknąłem do jej ucha.

Minęła chwila, nim odpowiedziałam na zadane pytanie.
- Już wystarczy... - wyszeptałam starając się uspokoić oddech.

Leżałem jeszcze chwilę na dziewczynie próbując opanować oddech, po czym położyłem się obok niej. Ponownie objąłem Victorię przyciągając ją do siebie by ogrzać jej nagie ciało. Zarówno mój penis, jak i jej pochwa oraz pościel poznaczone były krwią Revens, jednak teraz wcale o to nie dbałem.
- Podobało cię się?

Wtuliłam się w pana Phelesa.
- Trochę... - odpowiedziałam nieśmiało.

- Trochę? - spytałem zerkając na nią kątem oka. Szarpnąłem za kołdrę z mojej strony i owinąłem nas nią tak, że częściowo leżeliśmy na przykryciu.
- Czyli raczej nie mam co liczyć na powtórkę?