3.0

- Też mogą być, lodowisk ci dostatek.

Uśmiechnęła się szeroko.
- Wspaniale.

Wtuliłem się w dziewczynę, chowając twarz w jej włosach na poziomie szyi.

Nieco ją zaskoczyło takie zachowanie ze strony Mefa.
- Stało się coś? - zapytała patrząc na dyrektora.

- Nie... - mruknąłem cicho, tuląc dziewczynę.
- Po prostu cieszę się twoją obecnością.

Tuli sie do niego i mysli ze troche sie dziwnie czuje.
- Napewno?

- Mhm... - mruknąłem cicho, po czym pocałowałem ją w szyję.

Zaśmiała się cicho bo łaskotki.

- Masz aż takie łaskotki?

Pokiwała głową.
- Niestety

- Zawsze mogę się przez to z tobą podroczyć.

-- Nie...

- Nie? - spytałem, podnosząc głowę i patrząc na partnerkę.

- Nie... To nie jest jakieś super fajne...

Uśmiechnąłem się delikatnie, wracając do tulenia kochanki.
- Będziesz moją?

- A-ale o co chodzi?

- Partnerką. Pytam, czy będziesz ze mną. Po prostu cieszę się, że znów mam kogoś bliskiego, ważnego.

- Znów...

- Moje małżeństwa nie kończyły się szczęśliwie. Przez wieki byłem sam, bo przygód na jedną noc związkiem z jakimkolwiek zaangażowaniem emocjonalnym raczej bym nie nazwał.

- Małżeństwa? - jakoś się zazdrosna czuje.

- Mhm... Dwa tylko, choć żyję naprawdę długo.

Patrzy na niego i myśli co odpowiedzieć

- Przeszkadza ci to? Ludzie również miewają związki, które się kończą i są zastępowane przez inne.

- No tak...

- Więc o co chodzi? - spytałem, podnosząc na chwilę głowę.