Wymiar Gox 2

Spojrzałem na nią, zaniepokojony takim zachowaniem.
- Spokojnie, przecież ci nie ucieknę. Nie musisz mnie pilnować.

Pokiwała głową wciąż trzymając dyrcia zs łapkę

Widząc, że nie zamierza ustąpić, usiadłem znów obok Revens.

Przytuliła się do niego zamykajac przy tym oczy.
Czy Mefi znowu skorzysta z tego w jakim stanie jest dziewcze i bedzie mial w nocy zabawę?

Przytuliłem ją do siebie, gładząc spokojnie dziewczynę po głowie. Gdzieżby tam plany wykorzystywania przerażonej dziewoi.

Gdzie tam, w życiu, nie.
Się wtuliła starając się uspokoić.

- Nie pozwolisz mi teraz odejść nawet na chwilę? - spytałem, wciąż gładząc ją po głowie.

- Nie - odpowiedziała cicho.

- Nawet do łazienki czy po pidżamę?

- Nawet... Pan musi chodzić do łazienki? - zapytała zdziwiona.

Miałem problem, by powstrzymać się od śmiechu, widząc jej minę.
- Widzisz, jem, piję, oddycham, nawet spać mi się zdarza... Takie uroki materialnego ciała.

Pokiwała głową.
- Czyli nie jest pan jak Edłord ze Zmierzchu. Czy Yato z Noragami...

- Nie umrę, jeśli nie będę jadł czy pił, w tym różnie się od ludzi. Jednak po co? To całkiem miłe.

- Uzależniające i pogrubiające - dodała dziewczyna nauczona doświadczeniem.

Pokręciłem głową.
- Nie w przypadku, gdy odżywiasz się prawidłowo. Lub jesteś demonem z innym zapotrzebowaniem energetycznym od ludzkiego. Sam fakt, że energetycznie jesteśmy w stanie przeżyć umyka ludzkiemu rozumieniu biologii czy materii.

- Mozna odżywiać się prawidło, a jak się ma skłonności do tycia to i tak będzie się tyło.

- Ty, jak widzę, skłonności nie masz - zauważyłem, wspominając jej kanapkę.

- Przecież człowiek nie robi się grubszy w przeciągu paru godzin. I, mam skłonności, muszę dużo pracować nad tym, żeby jakoś wyglądać, albo robić sobie głodówki.

- Jeśli normalnie tak jesz... Nawyki nie biorą się znikąd.

- Jem tak, kiedy mam zły humor...

- Dlaczego więc miałaś zły humor?

- Przez futrzaka, mówiłam. Znowu dostałam od niego kosza.

- I co ja ci na to poradzę...

- Nic. Pytal pan, więc odpowiadam na pytanie.

- Co by cię pocieszyło? - spytałem, odgarniając jej włosy z czoła.