3.0

- Dziękuję... - odpowiedziała zarumieniona

Wróciłem na łóżko, poruszając wciąż leniwie ogonem.
- Chodź. Mówiłaś wcześniej, że jesteś zmęczona.

Usiadła na łóżku, po czym się położyła.

Objąłem dziewczynę, po czym przykryłem nas kołdrą.
- Dobrej nocy - wyszeptałem, po czym pocałowałem ją delikatnie.

Odwzajemniła pocałunek.
- Dobranoc - odpowiedziała zamykając oczy.

I oboje usnęliśmy.

Wspaniale.

Ocknąłem się wcześnie, ale nie chciałem póki co wstawać, leżałem więc tylko i tuliłem dziewczynę.

Dziewcze spalo z otwartymi ustami. Bo tak ma jak jest zmeczone bardzo

Ja zaś byłem wyjątkowo szczęśliwym demonem. Gdy możesz trzymać w ramionach to, co najcenniejsze...

Faktycznie, coraz mniej tlenu na swiecie...

Zabijasz nastrój.

LAJF IS BRUTAL
Dziewcze spalo dalej

Ja spokojnie leżałem obok, obejmując ją. Nawet udało mi się usnąć ponownie, choć na krótko.

A dziewczyna spała. I się jej śniła ponylandia

Nie seksy? Szkoda.

Byfa. Wiec spi.

Ja też, chwilowo.

Ona się w końcu budzi i przekręca na drugi bok

Ale przynajmniej nie ucieka.

Bo nie ma dokąd...

Ależ ma, do sąsiadki. Tylko sąsiadka nie kocha, a ja tak.

zonziadka kocha jom milosciom chrzescijanskom!

Taaak. Szczególnie po tym, jak podejrzewała ją o taniec na rurze.
- Nie śpisz już? - spytałem, ocknąwszy się z pół snu.

Zerka przez ramie na niego.
- Nie...