3.0

I licząc na seksik zapewne

Bez przesady, na pewno nie tutaj...

nie? Kto moze sie pochwalić seksem w mauzoleum? Nikt!

... Jeśli coś jest niestosowne to właśnie to.

Oj tam, oj tam....
Dziewczę szybko zobaczyło co zobaczyć chciało

- Wracamy? - spytałem, widząc, że kręci się cokolwiek bez celu.

- Chce pozwiedzac więcej!

- Tutaj czy inne miejsca? W Indiach są świątynie wielu religii.

- Inne miejsca, dzikie!

- Wciąż Indie czy gdzieś indziej?

- Indie, Indie

Chwyciłem więc ją delikatnie za rękę. Teleportowałem nas do bardziej dzikich rejonów, w pobliżu na wpół zrujnowanej świątyni, częściowo już przejętej przez roślinność.

I pobiegła sobie gdzieś w las.

Pobiegłem natychmiast za nią, przedzierając się przez zarośla.
- Czekaj, Victoria! To nie jest bezpieczne!

Ale dziewczę nie słyszało, po już było sobie w lesie całe uhahane, bo tak fajnie. I w pewnym momencie się gdzieś zatrzymuje i rozgląda, a Mefa nigdzie nie ma.
- Prze pana?
Troszku zaskoczona, troszku wystraszona.

Zniknęła. Wspaniale. Zastanawiałem się poważnie, czy od razu się do niej teleportować, czy poczekać chwilę i dać jej lekcję. Uznałem jednak, że wolę nie ryzykować, wiec skupiwszy się na energii dziewczyny teleportowałem się tuż obok niej.
- Victoria? Co cię poniosło?

- Bo widoczki ładne... I okolica.
Się patrzy na niego. I miała małą rankę na policzku, bo gałązka jakiegoś drzewa jej nie polubiła i potargane włosy. Ale wyglądała na zadowoloną.

Pokręciłem tylko głową i podszedłem bliżej do dziewczyny. Zdjąwszy rękawiczkę przejechałem delikatnie kciukiem po jej policzku, ścierając krew i zasklepiając małą rankę. Ot, drobny użytek z magii.
- Tylko uważaj na tygrysy.

Zarumieniła się czując kciuk dyrektora na policzku.
- Ale one boją się ludzi...

Drugą ręką przygładziłem jej nieco włosy.
- Nigdy nie można być zbyt pewnym.

Patrzyła na niego wciąż zawstydzona. Słysząc słowa dyrektora pokiwała głową.

- Hej, mnie się nie bój. Co chciałaś tutaj zobaczyć?

- Nie wiem... - wzruszyła ramionami. - Po prostu chciałam pooglądać...

- Co więc chcesz zobaczyć? Zabiorę cię, gdzie zechcesz. Myślałem o Indiach bo to kultura kompletnie odmienna od tej, którą znasz.

- Nie wiem
Patrzy na niego dalej.