3.0

Odwzajemniłem pocałunek, mocniej przytulając do siebie dziewczynę.

A ona położyła dłonie na klacie dyrektora.

Przesunąłem dłoń na jej talię, drugą zaś położyłem na policzku dziewczyny, pogłębiając przy tym pocałunek.

Nie przeszkadzało jej to. I przesuwa jedną łapcię na jego ramię, a drugą na plecki

Wciąż trzymając Victorię w talii, drugą ręką zacząłem jej zsuwać suknię z ramienia.

Zerknęła na ramię i myśli czy mu odmówić, czy ulec.

Pytanie, czy sama tego chce. Odsunąłem twarz od twarzy dziewczyny, patrząc jej głęboko w oczy.
- Pragnę cię... Duchowo i fizycznie.

Ona patrzy w oczy dyrektora. I nie wie czy odmówić, czy nie. Bo z jednej strony chce, a z drugiej boi się, że dla niego to przygoda na jedną noc. Mimo takich słów. I widać, że się waha.

- Nie skrzywdzę cię. Przysięgam na swój honor, nie skrzywdzę, a przynajmniej nie celowo.

Nadal się waha i spuszcza wzrok.
- Boję się... - szepcze.

- Mnie? - spytałem równie cicho, pozostając blisko Revens.

- Nie tak bardzo...

- Seksu? - pytałem dalej, przyglądając się dziewczynie.

- Tak... Ale nie tylko.

- Czego jeszcze?

Patrzy na niego.
- Że tak naprawdę panu nie zależy. Że cały czas pan udaje tylko po to, żebym to z panem zrobiła.

- Po co miałbym udawać? Mógłbym mieć inną, gdyby miało chodzić jedynie o seks. Przyznaję, na samym początku chodziło, ale to wtedy. Sporo się zmieniło. Pozwoliłem ci zajrzeć do mojego umysłu...

- Mógł mnie pan oszukać, gdyby się uparł

- Tylko po co? Dla przyjemności stosunku znalazłby inną. Dla satysfakcji, że cię oszukałem? Nie mam piętnastu lat, by bawić się uczuciami nastolatek.

Wzruszyła ramionami. Lepiej się powstrzymać od powiedzenia na głos, że sam fakt, że jest demonem jest wystarczającym powodem

Przytuliłem się do dziewczyny, zamykając oczy.
- Nie ufasz mi, prawda?

- Nie potrafię... Przepraszam

Westchnąłem ciężko, nie otwierając oczu.
- Spróbujemy, jeśli przysięgnę zostawić cię w spokoju, gdy tylko o to poprosisz?

Patrzy na niego myśląc co zrobić.
- Boję się mimo wszystko...

- Demon i pół bóstwo... To może nie brzmieć jak szczęśliwe połączenie, ale praktyka potrafi być daleka od teorii.