Niechętnie opuściłem rękę. Miałem teraz mieszane uczucia co do Revens. Z jednej strony zagrała na moich uczuciach i potraktowała mnie jak śmiecia, zdradzając i całkowicie ignorując fakt, że może mnie to zaboleć, poruszyć. Z drugiej zaś nie zmieniało to faktu, że wciąż ją kochałem. Chciałem jej wybaczyć, odstawić to w niepamięć jako fragment snu, jednak ona nie chciała żadnego wybaczenia.
- Z większymi możliwymi komplikacjami... - Przeniosłem nas oboje do mojego gabinetu.