Stołówkaaa

Można tu liczyć na dowolne danie, choć z jakiegoś powodu największą popularnością cieszą się hot-dogi i pizza.

Shima wszedł ochoczo do pomieszczenia, po czym podszedl do automatu wydajacego cieple napoje i zamowil sobie kawę. Rin kupil sobie kilka kanapek

Yukio zostawił towarzyszy ochoczo ruszając na podbój pokoju nauczycielskiego i przestrzegając Bona oraz Koneko by pilnowali Shimy i Rina.

Po tym jak Okumura kupil jedzenie usiadl przy stoliku i zaczal jeść. Shima natomiast popijal kawę. Do chłopaków przysiadl sie Miwa , po czym rozpoczal analize rozkładu zajęć

Po chwili również Bon dołączył do przyjaciół z kilkoma kanapkami.
- To miejsce jest dziwne... Wszystko wygląda o niebo normalniej niż u nas, a przy tym uczniowie prócz omawiania ostatnich koncertów zmawiają się, jakiego demona chcą sfotografować...

- Serio ktoś chce robic demonom zdjecia? - zapytali jednoczesnie Konekomaru i Shima. Okumure średnio to obchodziło.

Bon obejrzał się przez ramie na grupkę zebraną przy automatach.
- Nie tyle demonom, co sobie z demonami - sprecyzował odwracając się znów w kierunku stołu.

- Oni nienormalni są? - zapytał zdziwiony Okumura. Nawet on nie zrobiłby czegoś tak głupiego.

- Brawura lub głupota - ocenił Bon na wszelki wypadek osuwając się nieco od pomysłowej grupki.
- Ciekaw jestem, czy któremuś się to udało.

- Mephisto? - podsunął Rin.
- Nie jest idiotą.
- Klaun to klaun.

- On miałby szanse przeżyć coś takiego, jednak nie sądzę, by chciał wyczyniać coś tak głupiego - powiedział Bon zabierając się za śniadanie.

- Więc kto zrobił te zdjęcia w holu? - zapytał Okumura

- Jakie zdjęcia w holu? - spytał całkiem poważnie Bon.
- Kiedy my byliśmy w holu?

- No były tam jakieś demony. I nie wyglądały na płotki.

- Nie widziałem. Musisz mi pokazać na przerwie albo po zajęciach. - Bon zerknął ponownie na grupkę brawurowych dzieciaków.
- Jednak szczerze wątpię, by to była ich robota.

- Stawiam, że to sprawka Mephisto. - Rin był pewien swojej teorii.
- Chodźcie już na lekcję....
- ... Shima... - Konekomaru był bliski rozpłakania się. Jego przyjaciel chciał iść do szkoły.

Bon niepewnym wzrokiem przyglądał się Shimie. Wyglądał na zdrowego, ale kto go tam wie.
- Możesz sam go o to spytać.

- No ruszcie tyłki. Panienka Revens czeka...
- Widzicie? Niepotrzebnie się o niego martwiliście.
- Shima... - tym razem konekomaru spuścił wzrok zaciskając pięści. Jednak się pomylił.

- "Panienka Revens" miała nas trochę wprowadzić w życie klasowe, dobrze pamiętam? - spytał Suguro zgarniając i gniotąc swoje śmieci.

- Tak! I dlatego musimy być na czas, żeby dać jej możliwość wykonania tego zadania - powiedział radośnie Shima idąc w kierunku wyjścia z budynku.

Po lekcjach Bon wraz z Koneko i Rinem udali się do stołówki, gdzie zastali Shimę.
- Zjedz coś lekkostrawnego, bo nagadałem Rexonie, że nie było cię przez problemy z żołądkiem - szepnął Suguro przyjacielowi.

- Po co jej tak mówiłeś? - zapytał zdziwiony Shima.
- Bo koniecznie chciała wiedzieć, co dzieje się z jej ulubionym uczniem - odpowiedział Rin.

- Żeby cię kryć, Renzo. To chyba nie tak trudne do domyślenia się - powiedział Bon stając w kolejce po obiad.

- Niepotrzebnie sobie kłopoty robisz - stwierdził Shima.
- Weź go nie zagaduj. - Odezwał się nieco podirytowany Rin.
- Czemu?
- Bo się na randkę spóźni.
- ... Bąbą, idzie na randkę?

Bon rzucił znad obiadu mordercze spojrzenie w stronę Rina woląc nie opowiadać na to pytanie.